poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Od Daevy DO Nory

Już od wczoraj miałam urwanie  głowy. Najpierw przedłużyła mi się zmiana, potem nie mogłam zasnąć...
A dzisiaj poniedziałek. Jak zwykle wsiadłam na motor i ruszyłam do szkoły.
Jedyną dobrą rzeczą było to, że było wyjątkowo ciepło. Ubrana krótkie spodenki i lekką bluzke, jak i porządny kask, jechałam tuż przy granicy maksymalnej prędkości, by jak zwykle dotrzeć na miejsce minimum pół godziny wcześniej. Po pierwsze, by dopilnować swoich obowiązków... No i przez Nich. Przy odrobinie szczęścia zobaczę oboje...
Gdy tylko zaparkowałam i weszłam do budynku skierowałam się do pokoju samorządu.
Wiedziałam, że pewnie nie będę miała nic do zrobienia. Już w piątek zrobiłam wszystko, co mogłam, by pomóc Miśkowi. Ten tydzień powinien być spokojny...
Aaaa, prawie zapomniałam! Przecież dzisiaj nowy sekretarz się miał pojawić!
Nareszcie kogoś wybrali... Mam nadzieję że kogoś, kto potrafi dokładnie uporządkować sprawy...
Wpadłam do pomieszczenia. Miałam nadzieję, że będę pierwsza, żeby zdążyć przygotować coś na powitanie....
No ale nie zdąrzyłam. Gdy stanęłam w drzwiach z kaskiem pod jedną pachą i torbą pod drugą zobaczyłam siedzącą na krześle drobną dziewczynę, której imienia na pewno nie znałam... Jasne włosy i zielone oczy...
Spojrzała na mnie i wstała. Hmmmm, drobna... Ale na pewno jest mojego wzrostu.
Podeszłam do niej z szerokim uśmiechem, odkładając swoje rzeczy na stolik i wyciągając do niej dłoń.
- Nowa sekretarka, tak? Ja jestem Daeva, Vice. Mów mi Dei. Misiek, przewodniczący, pewnie gdzieś się szwęda...
< Przywitaj się miło! >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt