sobota, 12 stycznia 2019

Od Nory CD Czeslava

Mogłam się patrzeć na takiego otumanionego i dochodzącego do życia Cześka całe godziny. Ten zaspany wzrok, patrzący z pół przysłoniętych powiek, włosy układające się w śmieszne fale na czubku i sterczące z tyłu i spokojne, powolne ruchy. Piękny obrazek. Błagam, bym widziała go tak częściej. Posmutniałam nagle, zdając sobie sprawę, że jego przyszła druga połówka będzie miała taki widok codziennie rano. Ta myśl była zapalnikiem do kolejnej myśli, zamieniającej się w (nie)poważne przemyślenia. Czy mogłabym coś zrobić, bym to ja była tą drugą połową?
Bogowie, co za bzdury, Ches na pewno woli ładniejsze laski, ubierające się lepiej i bardziej żywiołowe - jak on. Patrząc na nas i na to ile różnic nas dzieli, bycie razem chyba niekoniecznie jest nam przeznaczone. Ja pierdole… o czym ja w ogóle myślę?!
– Możemy obejrzeć jakiś film – powiedziałam ciszej niż zazwyczaj.
– Dobra, ale warunek jest taki, że ja wybieram.
– Nie wiem,  czy mogę ci zaufać w tej kwestii…
– Kochana, mnie zawsze możesz zaufać – rzucił mi ten jego typowy uśmieszek, jakby coś kombinował i miało to związek z łamaniem prawa.
– Pewnie wybierzesz jakąś komedie… – westchnęłam niezadowolona.
– Czemu od razu komedie? Dziewczyno, jest zima! W ten czas i przez resztę roku ogląda się tylko świąteczne filmy!
Zaśmiałam się pod nosem na jego słowa, jednak w głębi serca byłam bardziej załamana świątecznym filmem niż komedią.
– No dobrze – mruknęłam. Czesiek przeciągnął się, aż coś strzeliło mu w kościach. Powyginał jeszcze palce i głowę tu i tam, i wstał po laptopa. Nie spuszczałam wzroku z jego postaci, dokładnie obserwując każdy ruch.
W oczy rzuciła mi się biała metka przy karku luźnej koszuli w biało-niebieskie pasy. Miał ją na lewo i aż podkusiło mnie, by mu to wypomnieć. Jednak, czy to by miało jakikolwiek sens? Tylko by wzruszył ramionami. Tak więc metka nie dawała mi spokoju, w przeciwieństwie do dołu ubrania. Fakt, że miał na tyłku tylko bokserki, nawet nie zrobił na mnie większego wrażenia. Spojrzałam tylko jaki mają kolor. Czerwone z czarnymi elementami na szwach; daje plusa za tą czerń i minusa za jakiś starty już napis i obrazek na pośladkach.
I tak siedziałam, próbując w te kilka sekund odczytać co niegdyś było na nich napisane, dopóki się nie odwrócił. Wtedy, dosłownie kilka metrów ode mnie pojawił się przód tyłka, z całą, pełną zawartością. Żeby było gorzej, patrzyłam się w tą stronę tak długo, aż nie dostałam z liścia od świadomości.
„NOSZ JA PIERDOLE! Dlaczego musisz gapić się na jego krocze?!”
Od razu odwróciłam wzrok, starając się udawać, że wcale nie patrzyłam się w TĄ stronę. Choć przy kimś takim jak on, marna ze mnie była kłamczyni, to i tak uparcie oglądałam pokój, byle nie natrafić na chłopaka. Ciężko było mi odwrócić głowę, gdy usiadł obok mnie ze sprzętem.
– Proszę bardzo – powiedział po wyszukaniu w klawiaturę jakiegoś hasła.
Niechętnie przekręciłam głowę, a moim oczom ukazał się tytuł z plakatem.
– „Opowieść wigilijna?
– Z 1999 roku. Najlepsza – wyszczerzył się.
Teraz w duszy zaczęłam protestować z każdego powodu. Ten cholerny świąteczny film… i te cholerne genitalia… UGH!
Podkurczyłam nogi i oparłam brodę na kolanach, w chwili, gdy Czesiek włączył film i spytał, czy może się nie położymy. Początkowo to do mnie nie dotarło i dalej siedziałam nieruchomo, sparaliżowana wstydem. Dopiero po ponownym zawołaniu mojego imienia spojrzałam mu w oczy. Przełknęłam ślinę i pokiwałam lekko łebkiem.
O na litość… Jak mogłam spojrzeć mu w oczy, kiedy jeszcze sekundę temu przyglądałam się jego…
– To rusz się – mruknął, na co szybko zareagowałam. Po chwili oboje leżeliśmy wzdłuż łóżka na brzuchach z laptopem przed nosami.
Myślałam, że to będzie tylko tyle i uczucie gorąca minie szybciutko. Ale nie, no kurwa nie. Za każdym razem, gdy miŁo wydarzyć się coś znaczącego, chłopak tykał mnie i zdradzał sceny, tym samym coraz bardziej na mnie napierając; z komentarz na komentarz coraz bardziej. I wiecie co? Gdy przyzwyczaiłam się do tego dotyku, to przestał być tak rozpraszający, a stawał się czymś… przyjemnym. Taaak… każda sekunda, podczas której tak mocno czułam jego ciało stykające się z moim, stawała się coraz cudowniejsza i bardziej pożądana.
„Dotykaj mnie”
„Zaczepiaj”
„Mów do mnie”
Tylko to miałam w głowie.

I nawet do filmu się przekonałam.

Czes?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Theme by Bełt